Premiera: 18 czerwca 1959r.
reżyseria: Fred Zinnemann | ||||||||
scenariusz: Robert Anderson |
główne role: Audrey Hepburn - siostra Luke (Gabriella Van Der Mal)
"Gabrielle Van Der Mal, córka sławnego lekarza , porzuca całe swoje
dotychczasowe życie, aby zostać zakonnicą i wyjechać na misje. Kiedy już
znajduje się w klasztorze, zdaje sobie sprawę z tego, że wymagania
jakie zostały jej postawione są bardzo trudne i ciężko jest jej
zapomnieć kim była do tej pory. W końcu składa śluby i zaczyna
uczęszczać do Szkoły Medycyny Tropikalnej, gdzie jest najzdolniejszą
uczennicą. Dodatkowo pracuje w szpitalu dla chorych umysłowo. Tam uczy
się cierpliwości i pokory, aż w końcu zostaje skierowana na upragnioną
misje do Kongo, jednak nie dokładnie w tym celu o jakim marzyła..."
Film jest ekranizacją powieści Kathryn Hulme z 1956r. Miałam ogromną chęć na tę książkę przed obejrzeniem ekranizacji, ale czy jest ona jeszcze w ogóle dostępna? No właśnie. Dlatego tak wyszło, że od razu obejrzałam film.
Gabriella Van Der Mal od początku czuje, że nie jest taka jak wszystkie inne siostry i nie jest też taka, jaka powinna być. Mimo wszystko stara się jak może, ale to widać. To złamie jakiś nakaz, to ciekawość weźmie górę i zawsze zrobi inaczej. Wyróżnia się także niesamowitym talentem i zdolnościami medycznymi odziedziczonymi po ojcu. W filmie obserwujemy jej zmagania na trudnej drodze wiary.
Nie będę opisywała jej kolejnych "przygód", trudności i zdarzeń.
Z niemałym zdziwieniem przyjrzałam się życiu w klasztorze w tamtejszych czasach. Panował tam jeden wielki rygor. Ale czego można było się spodziewać... To jest jedną z zalet tego filmu - poznajemy jak trudne było życie zakonnic.
Czy gra Audrey Hepburn nie jest czymś niezwykłym? To zdecydowanie największa z zalet tego filmu, przecież Audrey gra główną rolę. W tym filmie dokładnie widać jej "wrodzony sposób gry", rzekłabym. Gra Audrey ma w sobie coś, co określić można jako wyniosły sposób bycia. Taki jej urok. Jak dla mnie, sposób w jaki odegrała trudną sytuację siostry Luke jest godny podziwu. Idealnie. Widać było jak prowadzi wewnętrzną walkę z samą sobą, można było to poczuć, a nie tylko sobie wyobrazić.
Zakończenie filmu jest typowym patentem filmowym, a przynajmniej tak mi się wydaje. Siostra Luke, a już raczej Gabriella Van Der Mal żegna się z habitem i odchodzi z zakonu. Widzowie patrzą na jej oddalającą się sylwetkę i... THE END, napisy końcowe.
Ciekawostką jest, że właśnie w tej ostatniej scenie, aktorka zdejmuje obrączkę i widać, że ma pomalowane paznokcie. Dla zakonnic było to zabronione.
Film Historia Zakonnicy otrzymał aż 18 nominacji, a zdobył 6 nagród. 4 nagrody otrzymała Audrey Hepburn w kategorii Najlepsza Aktorka. (nazw nagród nie będę przytaczać)
W dzisiejszym świecie, niewiele z nas chce oglądać stare filmy.
Jeśli ktoś lubi tego typu tematykę, nie akcja, nie przygoda, a więcej pobożności i przeżyć religijnych postaci, może pokusić się o obejrzenie. Polecam.
uwielbiam Audrey Hepburn jej styl i jej talent nie widziałam tego filmu ale na pewno jest na liście filmów do obejrzenia pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńNie oglądałam, może kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńnie lubię Audrey, wiem, ze to dziwne, ale jakoś irytuje mnie bez powodu, dlatego też na film zupełnie nie mam ochoty :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Audrey Hepburn :) i pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękny film i ta obsada....
OdpowiedzUsuńA ja chętnie bym obejrzała ten film:))
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo się zmieniło.
OdpowiedzUsuńRozwijasz się Magdaleno. :D
Jak miło. Dziękuję. ;3
UsuńZaciekawilas mnie tą recenzja ;) już dodaję ten film do mojej listy filmów które muszę obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie przekonują stare filmy.. no może niektóre ;)
OdpowiedzUsuńProszę zajrzyj, ważne- chodzi o pomoc ludziom
http://big-bam-boom.blogspot.com/
Zaciekawiłaś mnie ;)Musze obejrzeć ten film :d zapraszam karolinaikinga.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKurczę, jakoś nie mogę przekonać się do starych filmów. Może czas spróbować.. :)
OdpowiedzUsuń