wtorek, 30 kwietnia 2013

Bycie proaktywnym.

Już raz wspomniałam o tym, że napiszę o paradygmatach i proaktywności.
Co oznacza bycie proaktywnym?
Człowiek proaktywny to taki, który przyjmuje pełną odpowiedzialność za swoje życie poprzez dokonywanie własnych wyborów.
Wydaje się proste, prawda? Jednak nie zawsze takie jest. Częściej łatwiej nam powiedzieć, że to stało się, dlatego że tamten zrobili to i tamto, a bo ta się na mnie uwzięła, a bo jeszcze coś innego. Wiele takich "błahych spraw" stało się, przez to, co zrobił ktoś inny, a co miało wpływ na nasze nastawienie i podejście.
W wolnym czasie czytam ostatnio ciekawy poradnik. Podzielę się z wami jedną tabelką, która dobrze to zilustruje. Na czerwono - język reaktywny. Na zielono - proaktywny.

Spróbuję, ale... / Zrobię to
Już taki jestem / Mogę postąpić lepiej
Nie mogę nic na to poradzić / Rozważmy wszystkie możliwości
Muszę / Wybieram
Nie potrafię / Musi znaleźć się sposób 
Zepsułeś mi dzień / Nie pozwolę, żeby twój zły nastrój zepsuł mi humor

Warto postawić na proaktywność. Wszystko dąży do samokształcenia. Dzięki temu szybciej pozbieramy się w razie trudności, nauczymy się całkowitej odpowiedzialności za podjęte decyzje i nie tylko.
Często mówimy, że jesteśmy za siebie odpowiedzialni i podejmujemy świadome decyzje licząc się z ich konsekwencjami. Myślę, że jest to bardzo uogólniające. Bo ile to razy narzekamy, że dostaliśmy złą ocenę, bo nauczyciel się uwziął, bo sprawdzian był za trudny. Nie sprawdzian był za trudny, ale widocznie za mało się uczyłeś. itd.
Może spróbuj przyjąć postawę proaktywności, wziąć całkowitą odpowiedzialność? Wiem, że wydaje się bez sensu. Ale z autopsji powiem, że wystarczy trochę chęci, a skutki są naprawdę widoczne.
www.majewska-opielka.pl

czwartek, 25 kwietnia 2013

Camilla Läckberg - "Kaznodzieja".

Na początku, chciałam się tylko pochwalić, że w końcu jestem wolna. Piękne uczucie. Ostatni egzamin napisany i spokój! Jednocześnie pragnę pogratulować wszystkim trzeciogimnazjalistom. Tak, udało się, dotrwaliśmy do końca! :)

No i moi drodzy, to smutne, że nie lubicie dyskutować. Mimo wszystko, ja postaram się wytrwać w wymyślaniu tematów do dyskusji przynajmniej raz na dwa tygodnie. A może się przełamiecie.


 Autor: Camilla Läckberg
Ilość stron:  438
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ocena: 9/10

"Kaznodzieja to pełna niespodzianek powieść kryminalna, która umiejętnie splata wątki z przeszłości z teraźniejszością.
Pewnego letniego ranka mały chłopiec w czasie zabawy w wąwozie leżącym nieopodal Fjällbacka odnajduje nagie zwłoki młodej dziewczyny. Patrik Hedström i jego koledzy z komisariatu w Tanumshede stają przed bardzo skomplikowaną zagadką. Okazuje się bowiem, że pod ciałem dziewczyny leżą szkielety dwóch innych kobiet, które zaginęły pod koniec lat 70-tych..."


Nie ja pierwsza, zapewne nie ostatnia, spragniona więcej sięgnęłam po Kaznodzieję po lekturze Księżniczki z lodu. (recenzja)  
I nie pierwsza, nie ostatnia pozostaję wierna literkom spod pióra Camilli.

Na początku myślałam, że gdybym miała porównać tę pozycję do pierwszej otwierającej cykl, uznałabym, że Księżniczka z lodu jest lepsza. Ale teraz, kiedy przeczytałam już wszystkie 438 stron, miałabym z tym większy problem. 
Mimo natłoku imion, które na początku trudno przyswoić książka bardzo mi się podobała. Lackberg doskonale trzyma w napięciu, zawroty akcji, ciekawość, która wzrasta z każdą przeczytaną stroną. A kiedy jesteś już niemalże pewny mordercy... bum! I znowu nie wiesz. Czytelnicy mogą z łatwością dać wywieźć się w pole, ale może uda Ci się tego uniknąć. Jednak będziesz musiał trochę pogłówkować.
Całość dopełniają, powiedziałabym, "żywi" bohaterowie. Ich emocje, charaktery, wszystko to wydaje się być bardzo bliskie. Oprócz zagadki do rozwiązania, w tle pojawia się miłość głównego komendanta, rozterki policjantów i dalsze losy Eriki i Patrika. Wieje obyczajem, co wiele wnosi do tej książki. 
Moim zdaniem, te wątki poboczne są trochę mniej udane niż w Księżniczce z lodu,ale też są dobre, a niekiedy zaskakujące.

Jak teraźniejszość może łączyć się z przeszłością... Śmierć trzech kobiet, z pozoru bez żadnego związku, rodzinne brudy Hultów i nie tylko. Zakończenie jest zaskakujące, co więcej, trochę dramatyczne, smutne, ale ten smutek pomniejsza szczęśliwe rozwiązanie w życiu policjanta Patrika i Eriki.
Jestem pewna, że któregoś dnia sięgnę po kolejną część - Kamieniarza. 
Stanowczo godna polecenia!

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Poniedziałkowe - Eutanazja.


Co poniedziałek na blogu wyczekuj notki z tematem do dyskusji.
Wyraź swoje zdanie i włącz się do dyskusji z innymi! :)
Chyba nie muszę tłumaczyć co to jest prawdziwa dyskusja, prawda? :)
I prosiłabym - jedno zdanie typu "jestem za, jestem przeciw" to jest jak dla mnie napisanie czegoś, żeby tylko było, na odwal. Bez takich, ok? :)


 Tematem dzisiejszych Poniedziałkowych Dyskusji jest:
Eutanazja

"Osobiście dopuszczam taki sposób pomocy, bo ja to tak rozumiem – eutanazja dla mnie to pomoc starszym w cierpieniach"  Jerzy Owsiak.
Pamiętacie tą wypowiedź? Wzbudziła niemało kontrowersji. 
W swoim czasie o eutanazji było głośno. Teraz, mam wrażenie, temat trochę przycichł, ale jak sądzę wciąż jest "na czasie".

Zacznijmy od podstaw.
Co mówi ciocia wiki?
Eutanazja (lub euthanazja, od gre. εὐθανασία, euthanasia – "dobra śmierć") – przyspieszenie lub niezapobieganie śmierci w celu skrócenia cierpień chorego człowieka. Czasami eutanazję określa się jako rodzaj zabójstwa. Można też ją zdefiniować jako działanie występujące zawsze za zgodą umierającej osoby. Od połowy XX w. eutanazja jest omawiana w kontekście nauki (zwłaszcza biotechnologii), moralności (bioetyka), prawa, polityki i religii.

I znów powrócę do wcześniej przytoczonej wypowiedzi Owsiaka. Były spekulacje. Szybko pojawił się odzew polityków. (parlamentarzyści SP, PiS, PO i PSL)
"Pana opinie kształtują i wpływają na poglądy wielu, zwłaszcza młodzieży. Moralne aspekty eutanazji należą do szczególnie złożonych i rozumiemy, że może Pan mieć osobiste wątpliwości w tym zakresie. Wydaje nam się jednak, iż dzieląc się nimi za pośrednictwem mediów, nie wziął Pan pod uwagę swojej pozycji w naszym społeczeństwie, przede wszystkim wpływu na młodzież. Prosimy, by w poczuciu odpowiedzialności rozważył Pan faktyczne skutki, jakie powodują takie wypowiedzi."
Jeśli napiszę, że poleciało sporo hejtów, będzie to przesadą? Możliwe, jak uważacie, według uznania.

Polska kraj chrześcijański - co na to nasza religia?
Z tego co się zorientowałam, przeciw. Tylko Bóg dał nam życie i tylko On może je odebrać. Tak bardzo skrótowo.

No i na koniec czas na moje zdanie.
Zastanawiałam się nad tym jakiś czas i nic nie wyszło z  próby dokładnego zdefiniowania mojego stanowiska. Najłatwiej mi powiedzieć "to zależy od sytuacji".
Wyobraziłam sobie, że któraś z moich cioć mówi, że jeśli znajdzie się w szpitalu i skończy jako "roślinka" chce abym odłączyła ją od aparatury. Najpierw sobie pomyślałam, że nie zdziwiłabym się i myślę, że spełniłabym, powiedzmy, "ostatnią wolę".
Następnie powstał w mojej głowie obraz schorowanego człowieka, który zdaje sobie z sprawę, że w jakiejś tam najbliższej przyszłości może żyć dzięki urządzeniom i mówi, że tego nie chce. Pomyślałam o nim, jako o człowieku, który myśli nie do końca racjonalnie. Ewentualnie jako o człowieku, który stracił już nadzieję. Właśnie, nadzieja. I tu jest właśnie te moje "przeciw". Uważam, że powinniśmy wierzyć do końca.
Czy eutanazja jest wizją niegodnej śmierci? Jak uważasz. Ja osobiście tak do tego nie podeszłam.
Jednak wydaje mi się, że każdy powinien decydować o sobie. Brać odpowiedzialność na siebie, tylko i wyłącznie. Skoro żyje jak chce, to i niech zdecyduje, czy chce umrzeć w taki sposób.

A Ty? Jakie jest Twoje zdanie?

sobota, 20 kwietnia 2013

New Beginnig!

Coś nowego i coś więcej
Tego mi było trzeba! Z pewnością doda mi to chęci, zapału i przede wszystkim pomysłów.

Jak widzicie, blog przybrał nowy kształt. (prawdopodobnie jeszcze się zmieni)
Uznajmy to za taki mały nowy początek.
Do tej pory moja strona była bardziej tematyczna. Z dniem dzisiejszym pragnę poszerzyć horyzonty.
Zatem znajdziecie tu coś więcej :) A co? Mogłabym rozpisać się o mojej koncepcji, ale po co. Zobaczycie, lepiej jak w najbliższym czasie przekonacie się sami. Mam nadzieję, że warto.
Zapraszam. :)
~już w poniedziałek, powrót do Poniedziałkowych Dyskusji~

wtorek, 16 kwietnia 2013

***


Nie wiem, czemu piszę tak rzadko.
Może dlatego, że czytać czytam, ale żadna recenzja się nie klei. Poza tym nie przywykłam do dzielenia się swoimi refleksjami.
Jak myślicie, czy da się poznać kogoś "na nowo" po długich latach znajomości? Od razu przypominają mi się ludzie, niegdyś moi znajomi, a dziś oby ludzie. Mijamy się na ulicy i nie stać nas nawet na cześć. Mam na myśli tu bardziej bliską znajomość. Kiedy przyjaciel zaczyna zaskakiwać, kiedy chcesz go odkrywać na nowo, bo daje się odkryć w inny sposób. Hm...?

Piękna wiosna, ciepło, miło, szkoda tylko, że uczyć się trzeba. Ciągle tylko "Egzaminy, egzaminy!" A ja nic w tym kierunku nie zrobiłam. Nic, a nic. Póki co dobrze mi z tym. Właściwie, jak mogę się cieszyć z lenistwa?!
No ale miejmy nadzieję, że na widok zestawu pytań nie spanikuję.

Planuję napisać coś o byciu proaktywnym i paradygmatach. Tylko muszę znaleźć więcej czasu.
Trzymać się i przebaczyć rzadkie notki!

piątek, 12 kwietnia 2013

Dreams.

Chcieliście kiedyś czegoś tak bardzo bardzo mocno i jednocześnie wiedzieliście, że nie możecie?
To tym bardziej wzmaga to pragnienie.
Walka? Pomimo świadomości, że to niemożliwe.
Chyba lepiej robić cokolwiek niż siedzieć z założonymi rękami. Pojawi się jakaś iskierka nadziei i może się uda. Czy tak, czy inaczej, czeka zawód i rozczarowanie. Skoro i tak tego nie dostaniesz, to chyba lepiej przepłakać zmarnowane próby. Tak. Usiądź i nic nie rób, a potem płacz, że nic nie masz.

Nie ma tak! Zobaczycie, ja wam się jeszcze pochwalę, że mi się udało! Trzeba tylko cierpliwości i czasu...


piątek, 5 kwietnia 2013

Zima w kwietniu. Leń.

Biała Wielkanoc, zima w kwietniu - sensacja nie mała. Większość o tym pisała, w sumie nic dziwnego. Mam nadzieję, że to pierwszy, a zarazem ostatni w moim życiu śnieg w kwietniu. Czytałam gdzieś, że powinniśmy się przyzwyczajać. Jeszcze my jak my, ale nasze wnuki, prawnuki mogą już mieć tylko dwie pory roku.


Śnieg za oknem. Mokro, brzydko - do takiego obrazu pasuje tylko kocyk, kakao i książka, bądź po prostu sen. Czekam aż przyjdzie zamówiony przeze mnie "Kaznodzieja", a czytam kolejną część Opowieści z Narnii "Podróż Wędrowca do Świtu". Z tym wiążę plany raczej zbiorowej recenzji, czyli jak przeczytam już wszystkie części, coś napiszę.
Ostatnio bardzo miło spędzam czas z Patrickiem <3
Gorąco polecam wam serial Mentalista. Coś dla lubiących kryminały. Sposób, w jaki Patrick rozwiązuje sprawy jest trochę Sherlockowski. Obejrzyjcie!