Co poniedziałek na blogu wyczekuj notki z tematem do dyskusji.
Wyraź swoje zdanie i włącz się do dyskusji z innymi! :)
Chyba nie muszę tłumaczyć co to jest prawdziwa dyskusja, prawda? :)
I prosiłabym - jedno zdanie typu "jestem za, jestem przeciw" to jest jak dla mnie napisanie czegoś, żeby tylko było, na odwal. Bez takich, ok? :)
Temat trzeciej poniedziałkowej dyskusji brzmi:
Muzyka wyraża osobowość.
Tak jakoś wyszło. Ale podyskutować zawsze można.
Do rzeczy. Spotkaliście się z taką teorią, że ludzie, którzy nie mają określonego rodzaju muzyki, której słuchają są bez osobowości? Zapytaj jakiegoś dużego miłośnika muzyki. Kiedy powiesz mu, że słuchasz ''tego co w ucho wpadnie" uzna, że poniekąd jesteś nikim.
Na różnych forach czytałam wypowiedzi osób, które niekiedy wręcz obrażają osoby o niezdecydowanym jeszcze guście.
Jeszcze dzieci, jak dzieci.... ale młodzież?
A ja się z tym nie zgadzam!
Ludzie. Gusta są po pierwsze zmienne, po drugie potrzeba czasu żeby się ukształtowały.
Z samym zdaniem "Muzyka wyraża osobowość" jak najbardziej się zgadzam. Ale błędną interpretacją jest odwrotność tego zdania. Nie masz ''swojej muzyki" - jesteś nikim. Tak, muzyka wyraża uczucia, ukazuje pełnię człowieka, jego prawdziwe ja. Muzyka zawsze zrozumie.
Sama do pewnego czasu miałam niestabilne gusta i jak ktoś mnie o nie pytał, odpowiadałam "różnie" "tego co mi w ucho wpadnie". To raczej nie jest miłe, kiedy wyskoczy ci z takim chamskim tekstem.
Poza tym wybór tego ulubionego rodzaju też jest sprawą indywidualną. Każdy podchodzi do tego w inny sposób, każdy ma na to swój własny czas.
Więc proszę, dotyczy do tych wieeeelkich miłośników muzyki:
Bądźcie tolerancyjni i nie hejtujcie innych, bo jeszcze nie odnaleźli siebie w danej muzyce.
Tekst ma mnóstwo błędów. Sorki! Spieszyłam się, oczywiście zredaguję później.
A jak ktoś nie słucha muzyki to nie istnieje? :D Apeluje o zaprzestanie hejtowania hejterów :) Nie zwracanie uwagi to na nich najleszy sposób, a przecież też ciężko pracują nad udoskonaleniem sztuki hejtowania :) Kochajmy naszych hejterów, co z tego, że wszystkich obrażają, ważne, że są nasi :)
OdpowiedzUsuńhaha :))
Usuńdzięki.. Tobie tez zyczę [powodzenia ;-)
OdpowiedzUsuńpewnie jutro przyrode piszesz...
zgadzam się całkowicie!
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie mam ulubionego gatunku,
wiem co lubię a wiem od czego uszy pękają i to mi pasuje,
jak komuś nie to jest tępy i tyle.
Uważam wręcz, ze ludzie o zróżnicowanym guście muzycznym są ciekawsi,
bo po co się ograniczać do 1 rodzaju gdy jest tyle innych wspaniałych:)?
I z wieloma osobami porozmawiają, bo zawsze się znajdzie coś wspólnego a nie
jak jeden słucha rocka drugi techno i o czym mają gadać ?
Jestem często hejtowana, bo co rusz odkryję coś nowego, co zaczynam lubić i Ci "odwieczni fani" mają sapy, ze dajmy na to dziewczynie która słucha rocka i metalu przypadły do gusta reggae i rap -.-
Ograniczenie tych ludzi wzbudza we mnie litość, bo co w tym złego ze lubi się słuchać
więcej niż wg nich się powinno.
Miejmy gdzieś opinie ludzi,
odwieczny priorytet:)
Pozdrawiam
ciekawy pomysl na poniedzialkowe notki! ;)
OdpowiedzUsuńmialam ostatnio podobny temat do napisania rozprawki na polskim.
mam podobna opinie do Twojej. ja jakis rok temu tez nie mialam okresnlonego ulubionego gatunku muzyki. sluchalam jedynie radia i co mi w ucho wpadlo : D
pozdrawiam
Poniekąd się zgadzam, ale też nie do końca. Mówienie, że muzyka określa to, kim jesteś, trochę nas wrzuca w szuflady - a tego nie lubię. Sam słucham głównie rapu (czego w gruncie rzeczy można się domyślić z mojego bloga), przez co mogę być wyobrażany jako dresiarz - matko, przecież ja dresiarzy nie znoszę!
OdpowiedzUsuńTak czy siak (nie chcę się rozpisywać, a mógłbym na ten temat sam napisać dość długi tekst) - muzyka jest częścią tego, kim jesteśmy, ale nie dajmy się przez jej pryzmat definiować!