środa, 8 maja 2013

Pobiegamy..?

Nie mam dla was żadnej recenzji i jakoś temat mi się nie nasunął, a tym bardziej nie mam humoru na wymyślanie czegoś. Przykro.
Na wstępie od razu mówię iż mojego biednego laptopa trafił szlag i trzeba było poczekać na jego naprawę - stąd ostatni wpis tydzień temu.

Dzisiejszy dzień zaczęłam trochę inaczej niż zwykle. Mój budzik zadzwonił o 5.50, wstałam, wskoczyłam w dres i już o 6 przebierałam nogami. Do tej pory biegałam późnymi popołudniami/wieczorami, więc to był mój, powiedzmy, pierwszy ranny jogging.

Z rezultatu jestem zadowolona. Co prawda trochę bolała mnie głowa (biegałam na czczo), ale myślałam że będzie bardziej źle niż dobrze. Z pewnością ta wczesna godzina nie wygląda zachęcająco, ale udało się. Przez taką rozgrzewkę mój umysł został rozbudzony, dzięki czemu przez cały dzień pracował zdecydowanie lepiej. Ranna przebieżka i od razu wszystko inaczej! Tak, czuję się z tym bardzo dobrze. :)

Czytałam w internecie, że na początku mogą być z tym małe problemy. Jednakże nasz organizm potrzebuje ok.21 dni na uzależnienie (ktoś na wyższym stołku tak wybadał) i potem ranne bieganie może być jak szczotkowanie zębów po śniadaniu. No zobaczymy.
Wyciągajcie dres i trochę ruchu nie zaszkodzi. :)
Dla mnie bieganie jest bardziej jak przyjemność, okazja do refleksji ze słuchawkami w uszach. Przy okazji spalam trochę kalorii, czym nie pogardzi chyba żadna dziewczyna kiedy zbliża się lato. :)
Pozdrawiam.

16 komentarzy:

  1. Ja biegam interwałowo,ale wieczorem i absolutnie nie na czczo. Nie powiem, żebym to lubiła, ale czego się nie robi dla zdrowia i urody:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś nie mogę zacząć biegać rano. Mam za wcześnie zajęcia na uczelni i pobudka około 4:30 nie bardzo mi się uśmiecha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale Ci się nie dziwię.

      Usuń
    2. Za to staram się biegać po południu lub późnym wieczorem

      Usuń
    3. I też chwała, że Ci się chce. :) Czasem po takim długim czy ciężkim dniu to ciężko znaleźć chęci.

      Usuń
  3. Witaj - pięknie i bardzo ciekawie tu u Ciebie.Jeśli pozwolisz to rozgoszczę się na dłużej.W wolnym czasie zapraszam w odwiedzinki do Dobrych Czasów.Pozdrawiam i życzę chwili wolnego na relaks z książką.J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również biegam, ale niekoniecznie rano^^ Wolę wieczorne pory^^
    Czekam na jakaś kolejną fajna recenzję^^
    pozdrawiam ;*



    Miśka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dziś się przebiegłam na Wf-ie. Masz rację, mózg lepiej pracuje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bieganie wciąga, uzależnia! ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie biegam, ba, unikam wszelkich ćwiczeń oprócz wieczornych i porannych pompek. Ale szanuję ogromnie ludzi, którzy mają na tyle zaparcia, żeby wstawać o godzinie, o której ja zasypiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szok :O Nienawidzę biegania. To dla mnie najgorsza forma aktywności fizycznej. :p Za to właśnie wróciłam z trzydniowego rajdu konnego i przyznam, że ruch naprawdę dobrze wpływa na człowieka. :) Także warto znaleźć sobie coś, co sprawia przyjemność i trochę się poruszać, by później wrócić i znów czytać ksiażkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze przychodzi na myśl "jak można". :D
      Ale każdy musi znaleźć coś dla siebie. Konie? Zawsze chciałam spróbować, bo poza krótkimi przejażdżkami na wycieczkach nie miałam z nimi styczności. A przynajmniej nie w siodle. :D

      Usuń
    2. hahaha, przyłączę się do opinii.
      Mogę robić wszystko, tylko nie biegać :D

      Swoją drogą, teraz, po maturach i tak muszę się za siebie wziąć, ale planuję raczek spędzać codziennie godzinkę z Ewą Chodakowską, niż biegać po moim miasteczku :D

      Usuń
  9. Długo już biegasz? Jaki dystans udaje Ci się pokonywać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biegam już od dłuższego czasu. Jaki dystans pokonuję, to szczerze mówiąc nie wiem. Zazwyczaj całość zajmuje mi od 40 min. do 1 godz.

      Usuń

Za każdy komentarz - dziękujemy :)