sobota, 16 marca 2013

Camilla Läckberg - "Księżniczka z lodu".

Autor: Camilla Läckberg
Ilość stron:  424
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ocena: 10/10

"W niewielkiej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Szwecji, wśród małej, zamkniętej społeczności, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą – w jednym z domów odkryto zwłoki młodej kobiety. Początkowo wszystko wskazuje na samobójstwo, okazuje się jednak, że Alex została zamordowana. Prywatne śledztwo rozpoczyna Erika Falck – pisarka i przyjaciółka Alex z dzieciństwa, do której dołącza miejscowy policjant Patrik Hedström."

Są książki, które czyta się, bo się czyta. Tak po prostu.
Są książki, które czytamy bo musimy - lektury. Są książki, przez które się przechodzi i nie można nazwać tego tylko czytaniem. To jest kompletne pochłonięcie. Tak jak w tym przypadku. Ponad czterysta stron w 2-3 dni.

Ileż to ja ochów i achów słyszałam i czytałam o tej szwedzkiej pisarce. I to nie jest tak, że jest to kolejna książka, którą kiedyś wrzuciłam na półkę "chcę przeczytać" na lc, po którą choćby planowałam jakkolwiek sięgnąć. Najłatwiej powiedzieć - tak wyszło. Przypadkiem. Przeczytało się.
Ach. Jakie te przypadki są czasem piękne. :D

"Nie sposób się oderwać. Läckberg dawkuje napięcie aż do ostatniej strony."
Kuszący napis z okładki. Te wszystkie chwyty, sztuczki itd. Wiadomo jak to z tym bywa. Mimo wszystko, tym razem kusi słusznie. Cóż. Po przeczytaniu nie czuję się oszukana. :D

Jak wiadomo jest to znana Czarna Seria. Jak się dowiedziałam, w każdej z sześciu książek spotykamy się z pisarką Eriką i policjantem Patrikiem. Kolejną i ostatnią rzeczą, która łączy wszystkie historie jest małe miasteczko Fjallback.
Kryminał. Bardzo lubiany przeze mnie gatunek. Tym lepiej. No i muszę się pochwalić, że zgadłam! Drogą powolnej dedukcji doszłam do tego, no i wiadomo, jestem z siebie dumna. :D 
Książka napisana w dobry sposób, łatwo przyzwyczaić się do języka Camilli. Dużo emocji. Ciekawe postacie.Dobrze zbudowane napięcie podsycające ciekawość. Opisy także nie ciążyły. Jest też trochę obyczaju. Nieobce nam ludzkie problemy. I miłość. Tak,tak, romans też był. 
Te i wiele innych czynników złożyły się na świetną powieść. 
Jacyś marzyciele czy fanatycy myśli znajdą też czas na refleksje. Jak często ludzie zbytnio przejmują się opinią innych. Jak łatwo przywdziać maskę, żeby tylko nie być na językach. Ale przeszłości nie da się wymazać.

Czasem łatwiej powiedzieć, dlaczego coś nie przypadło ci do gustu niż dlaczego się podoba. 
Jestem pewna, a nawet trochę nie mogę się doczekać sięgnięcia po kolejne pozycje z Czarnej Serii.
Ale tak będzie. Można spodziewać się kolejnych recenzji książek spod pióra Läckberg. O taak. :)

10 komentarzy:

  1. Przeczytałam kilka książek z Czarnej Serii m.in. "Niemieckiego bękarta" i muszę przyznać, że w większości są to naprawdę książki, które pochłaniają bez reszty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, 10/10? W takim razie i ja będę musiał sprawdzić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkrótce zamierzam się zabrać za tę książkę, a skoro tak dobrze ją oceniłaś, już mi ślinka cieknie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie przepadam za skandynawskimi kryminałami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie.
    Może sięgnę po tą książkę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. widzę, że warta przeczytania :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaszalałaś z tą oceną. :D Nie wiem, nie czytałem, ale widzę że jednak warto. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam!
    Zgadzam się z oceną!
    Cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nie czytałam i dobrze, że recenzujesz, bo w końcu muszę się wziąć za jakś książkę Lackberg ;)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz - dziękujemy :)