Autor: Jostein Gaarder
Tytuł w oryginale: "Appelsinpiken "
Ilość stron: 180
Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
To co widać od razu na pierwszy rzut oka, książka jest cieniutka. Dlatego możesz ją przeczytać choćby w weekend. Spokojnie dasz radę. Można też powiedzieć, że to kolejna wakacyjna lektura dla młodzieży. Jak to zwykle w tego typu powieściach, tematem przewodnim jest miłość. Ale w Dziewczynie z Pomarańczami, nie tylko. Poruszany jest także trudny temat śmierci. Co ciekawe, książka ma odmienny styl narracji i opowiadania całej akcji. Wydaje mi się, że pierwszy raz spotkałam się z takim typem. Brakowało mi niestety, podziałów na rozdziały. Chociaż czytanie można dzielić akapitami i też dało radę.
Jaka była ta książka?
Przyjemna w czytaniu, ale i trochę przewidywalna. Szybko domyśliłam się, kim jest Dziewczyna z Pomarańczami.
Książka, pisana przez Georga i w pewien sposób, przez jego nieżyjącego ojca. Można powiedzieć, że jest to także dialog pomiędzy synem, a zmarłym. Ponadto dla czytelników autorem jest nie Jostein Gaarder, a główny bohater George.
W liście od zmarłego mamy rozważania o życiu. W wielu książkach często powtarzany jest motyw, że życie jest darem. W tej opowieści czytamy: nie tylko darem. Dostajemy życie na określonych regułach. Dostając życie, dostajemy także śmierć. Dane jest nam przeżyć tylko jeden raz, przyzwyczajać się do wszystkiego, tylko po to żeby się z tym potem pożegnać. Ten dar rządzi się określonymi zasadami, dostajesz go ze świadomością, że kiedyś zostanie Ci on odebrany.
Mówiąc krótko, książka podkreśla nieuchronność śmierci i nakłania do zastanowienia się nad nią.
Ciekawe cytaty:
„Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma własną nazwę. Nazywamy je nadzieją.”
„Mamy w życiu nie tylko swoje miejsce. Mamy również wyznaczony swój czas.”
„Napisałem, że jedną z najbardziej zaraźliwych rzeczy, jakie znam, jest śmiech. Ale zarazić się można również smutkiem. Inaczej jest ze strachem. On nie jest równie zaraźliwy jak śmiech i smutek, to dobrze. Ze strachem jest się niemal całkiem sam na sam.”
,,Życie to gigantyczna loteria, w której widoczne są tylko wygrane losy.”
Jakaś recenzja się znalazła. :)
Fakt, nie za długa, ale co tam.
Jestem chora, siedzę w domu i tonę w chusteczkach. Mimo wszystko, dzień jakoś specjalnie mi się nie dłuży. Wczoraj popracowałam nad wyglądem bloga, a dziś proszę bardzo - notka :)
Chciałam was jeszcze zapytać, czy wprowadzić skalę ocen recenzji?
Myślę, że skala ocen byłaby dobrym rozwiązaniem:) Zdrówka !
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! +obs.
Dzięki, też już obserwuję ;)
UsuńZdrowia! Skala ocen? Dobry pomysł. Zapraszam do siebie na nową notkę: http://daughters-of-gloom.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajrzę.
UsuńZdrowia życzę ja ciągle próbuję nie dać się chorobie:) Fajnie czytało mi się Twoją recenzję:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję. :)
UsuńAch, ciężko z tymi chorobami. Zdrowia;) Książkę widziałam zawsze w bibliotece i jakoś zawsze skutecznie ją omijam. A skala ocen to bardzo dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
written-by-bird.blogspot.com
Obserwujemy, obserwujemy :D
UsuńFajny blog :) zaobserwuję :D miło by było gdybyś zrobiła to samo :http://mayen-mylife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńJa także zaobserwuję :D
Zdrówka życzę! :)
OdpowiedzUsuńA książka... chyba nie moje klimaty
Zdrowiej szybko!:) Recenzja książki nie brzmi źle, mimo że za czytaniem nie przepadam. Ciekawa jestem czy ja bym się domyśliła kim jest ta dziewczyna z pomarańczami, bo u mnie z domysłami to zawsze słabo i często się zdarza, że ktoś mi wyjawia myśląc, że to oczywiste, a ja cała w szoku i zdenerwowana, że ktoś zdradził mi tajemnicę;P
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na http://olgusz.blogspot.com
Myślę, że spokojnie byś się domyśliła :)
UsuńPomysł z tą Dziewczyną z Pomarańczami może i ciekawy, ale rozwiązanie kto nią jest oklepane i banalne :)
Dziękuję i oczywiście zajrzę. :)