Ilość stron: 334
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 6/10
"Różne ofiary. Różne narzędzia zbrodni. Różne metody działania.
Pozornie nic nie łączy pięciu niewyjaśnionych zabójstw popełnionych w Baltimore w ostatnich pięciu latach. Policja uznała te sprawy za zamknięte. Teraz rodzina jednej z ofiar zleca śledztwo Tess Monaghan. Zagłębiając się w przeszłość zamordowanych kobiet, Tess natrafia na coś zastanawiającego: wkrótce przed śmiercią wszystkie się zaręczyły. Ale jeszcze bardziej szokujące jest kolejne odkrycie: morderstwa popełnił ktoś, kto obsesyjnie szuka kobiety idealnej..."
Morderstwo, napad? Nie, nie tym razem. Nie od tego rozpoczynamy "Ostatnie Miejsce".
Główna bohaterka to spełniona kobieta detektyw, mająca idealnego chłopaka i nieciekawą przeszłość. Już na początku pokazuje na co ją stać, w afekcie przez internetowego pedofila. W wyniku tych zdarzeń trafia pod młotek. Jej karą jest kilkumiesięczna terapia psychologiczna.
Do tego momentu akcja kręci się tak jakoś, bez szczególnie szybkiego tempa. Ale w końcu przyspiesza...
Za sprawą przyjaciółki Whitney Tess otrzymuje zlecenie. Z pozoru banalne, chodzi o ocenę pracy policji przy pięciu morderstwach. Wszystko idzie łatwo, szybko i przyjemnie, aż nagle okazuje się, że nic nie dzieje się przez przypadek.
Mamy tu do czynienia z genialnym mordercą z problemami o podłożu psychicznym. Trzeba przyznać, że ten człowiek o wielu tożsamościach jest świetnym organizatorem. Okazuje się, że wszystko było zaplanowane. Ofiary nie są przypadkowe, miejsce nie jest przypadkowe, czas, ludzie...
Mężczyzna prezentuje ciekawy tok myślenia: znajduje kobietę, dla której jawi się jako wymarzony rycerz z bajki, zmienia ją, naprawia jej życie. Chce żeby wierzyła, że jest jej wybawcą. Pozwala jej uwierzyć w prawdziwą miłość tylko po to, żeby ją potem zabić. Miałam dużą przyjemność ze stopniowego poznawania jego ofiar, odkrywania po kolei "jak to było". Interesują go kobiety podobne z wyglądu do jego pierwszej miłości. Szuka kobiety idealnej, gotowej, takiej jak... Tess.
W tym momencie nie wiem kiedy książka przeleciała mi przez palce. Tu się dopiero dzieje, to był zdecydowanie najlepszy czas w "Ostatnim Miejscu". Wcześniej czytałam ją niespecjalnie szybko, a od tego momentu skończyłam w ciągu jednego dnia. Spotykamy się nawet z ciekawymi, nieco zabawnymi sytuacjami. Czytanie ułatwił mi fakt, że bardzo polubiłam główną bohaterkę. Ciekawa osobowość. Całość jest podzielona na, z tego co ostatnio zauważyłam, już bardzo popularny sposób. Najpierw zwykła narracja, a co kilka rozdziałów życie i postępowanie poszukiwanego.
Ogólnie jest to jakby pościg za seryjnym mordercą, gdzie na każdym zakręcie dowiadujemy się o nim czegoś nowego. Potem pościg musi połączyć się z odpowiednią ucieczką.
Chociaż początek nie był jakiś ponadprzeciętny, to właśnie późniejsze rozdziały sprawiają, że warto przeczytać. Nie jest ona jakaś tam wybitna, ale z nudów...
Hej hej bardzo zaciekawiła mnie ta książka muszę ją przeczytać bardzo fajny blog zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńTeraz czytam książkę Tess Gerritsen - polecam!
OdpowiedzUsuńMogłabym się skusić na taki średni kryminał:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale mam wrazenie że to jakiś damski kryminał.:D
OdpowiedzUsuńWydaje się trochę "dziwna" ta książka xD
OdpowiedzUsuńteenagers-troubles.blogspot.com
Takie 'ciężkie' książki niezbyt nadają się na lato - nie wyobrażam sobie czytania tak poważnej pozycji na plaży c:
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę że w sumie czemu nie spróbować... Przeczytam i zobaczę. A nóż i mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńwww.makefashioneasy.blogspot.com