wtorek, 18 czerwca 2013

Piknik z książką.

Parę dni temu w mojej miejscowości obchodziliśmy Piknik z Książką.
Wiecie co, to jest dziwne, bo co prawda było to już III takie coroczne spotkanie, a ja miałam przyjemność uczestniczyć w nim po raz pierwszy.
Bibliotekarze i książkholicy mogli świętować przez dwa dni.

Siedziałam i obserwowałam sobie wszystkich ludzi, którzy tam przyszli. Jak na to, czego mogłam się spodziewać było ich tam całkiem sporo. Wiadomo, część z nich to z pewnością miejska śmietanka towarzyska, której chcąc nie chcąc nie mogło tam zabraknąć. Część to ciekawscy przechodni, którzy usłyszeli, że coś się dzieje i musieli sprawdzić co. Jakby tak pomyśleć, że w moim miasteczku ludność to około 20 000 to mały jej ułamek zdecydował się na udział w Pikniku. No dobra, nie czepiajmy się, może niektórzy o tym nie słyszeli. Ale na widok grupy przepychających się przy stoisku z książkami pomyślałam, że ludzie chcą czytać. Ciekawe ilu z nich to "łowcy promocji" i do straganu przyciągnął ich tylko duży napis "Książka 5/10/15 zł". Potem to już "taka okazja, aż żal nie skorzystać" i bierzemy pierwszą lepszą książkę, tą z ładniejszą okładką. Cóż. Taki świat. Ale to zabawne jest. Myślałam sobie o nich uśmiechając się ironicznie pod nosem. Żeby nie było, zwróciłam też uwagę na tych uważnie czytających wszystkie opisy z tyłu książek, wyszukujących coraz to więcej egzemplarzy i tych ze świecącymi oczami na widok jakiegoś widocznie ciekawego/znanego/wymarzonego tytułu.
Ogólnie sama nabyłam dwie pozycje, kryminały. Recenzje niebawem.

10 komentarzy:

  1. O, ale fajna akcja. Szkoda, że u mnie nie ma czegoś takiego.
    A propos wybierania książki z najładniejszą okładką. Ostatnio też nastała moda by mieć w domu książki (nawet jeśli ktoś nie czyta) Książki są wybierane po grzbietach, aby ładnie się komponowały i stawiane na półkach. Bo tak ładnie wygląda (i ktoś wychodzi na oczytanego, hoho!) Książki dla niektórych to tylko dekoracja. To smutne, ale co zrobisz. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś z nudy wezmą taką "ozdobę" do ręki i przeczytają, a nuż się komuś spodoba..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, książka na półce i od razu +10 do mądrości.
      To aż boli, jak można. :C

      Usuń
    2. Niestety, kiedyś próbowałam pogadać z odwiedzonymi przeze mnie właścicielami ładnej biblioteczki, ale nie potrafili powiedzieć o książce nic, tylko "kupili, bo to wygląda dostojnie".
      Sama też jestem łowcą ładnych wydań, coś w stylu chomika, ale czytam zakupowane przeze mnie książki. Tylko że muszę mieć je ładnie podane. Przykładem niech będzie "Karaibska Krucjata" Marcina Mortki, o której rozwodziłam się tu:
      http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2013/05/karaibska-krucjata-ponacy-union-jack.html
      I mam pytanie - poza straganem czy były jeszcze jakieś atrakcje książkowe? [dyskusje, wymienialnia, spotkania autorskie, itp]
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
    3. Poza straganem był pan Julian Tuwim. Z okazji roku Tuwimowskiego jakiś pan pełnił tę rolę. Ponadto pracownicy biblioteki przygotowali własną interpretację jednego z wierszy Tuwima i przedstawili ją (nie tylko słowa, ale i gesty). To było całkiem fajne. :)
      Nie wiem natomiast, co działo się drugiego dnia, bo wtedy niestety już tam nie byłam.

      Usuń
  2. Dobry pomysł na wyrwanie się z domu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pomysł i naprawdę fajna akcja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że u mnie takich akcji nie ma, choć może dlatego, iż była by niewielka frekwencja, zamiast tego jest piknik piwny;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho, już to sobie wyobrażam. Tam za to frekwencja z pewnością jest duża. :/

      Usuń
  5. Takie wydarzenia są nieprawdopodobnie inspirujące! Szkoda, że u mnie czegoś takiego nie ma:(

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz - dziękujemy :)