Ostatnio pisałam, że na szczęście chandra trzyma się daleko mnie, a to już raczej nieaktualne. Ja także niestety jej nie umknęłam.
Zastanawiam się, co jest gorsze... Zdrada w przyjaźni, czy zdrada w miłości?
Przecież zawsze się mówi: jeśli masz wybierać pomiędzy przyjacielem, a chłopakiem wybierz przyjaciela. Przyjaciele zawsze zostają, kiedy ci drudzy odchodzą...
Przyjaźń powszechnie uchodzi za trwalszą, więc... zdrada w przyjaźni boli bardziej?
Nie wiem czy bardziej. Ale boli jak cholera.
Każdy z nas przynajmniej raz dochodzi do takiego momentu w swoim życiu, kiedy zaczyna zastanawiać się czy jego życie ma w ogóle sens. Oł yeah! To się nazywa prawdziwa chandra. Czyli że teraz powinnam zacząć tu zrzędzić, jaka ja biedna i nieszczęśliwa jestem? Aż taka to nie będę. Tak może powiedzieć każdy.
Za to wiem, że powinnam wziąć się w garść i iść dalej, a może nawet i biec dalej. Stanie w miejscu do niczego dobrego nie prowadzi. Stojąc w miejscu - zostajesz w tyle...
Wybaczenie jest przecież dla samego siebie.
Jeśli nie chcę komuś wybaczyć, to sama sobie sprawiam przykrość.
To ja za każdym razem gdy będę widziała swojego krzywdziciela będę przypominała sobie wszystko co najgorsze. To ja będę się denerwowała, smuciła czy coś w ten deseń. A nawet nie mam pewności, czy tego mojego krzywdziciela choć trochę to obchodzi...
Wybaczam, wybaczam wszystko. Nie gniewam się. Ja po prostu jestem rozczarowana i zawiedziona...
ks. Jan Twardowski
Znowu przyszła do mnie samotność
choć myślałem że przycichła w niebie
Mówię do niej:
- Co chcesz jeszcze, idiotko?
A ona:
- Kocham ciebie.
choć myślałem że przycichła w niebie
Mówię do niej:
- Co chcesz jeszcze, idiotko?
A ona:
- Kocham ciebie.
Dobrze powiedziane... ja osobiście myślę, że zdrada przyjaciela boli najbardziej. Co jak co, ale to zawsze przyjacielowi zwierzasz się ze wszystkiego.
OdpowiedzUsuńDługo coś nie pisałaś... Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowe notki: http://daughters-of-gloom.blogspot.com/
Tak, ostatnia notka jakieś 4 dni temu.
UsuńNie było jak, ale postaram się pisać częściej.
świetny blog :)
OdpowiedzUsuńnatkaa9.blogspot.com
Bardzo podoba mi się ten wiersz.. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie !
http://charlottevogue.blogspot.com/
Moim zdaniem każda zdrada boli tak samo.. choć fakt, trudno jest się podnieść jak zawiedzie nas ktoś, komu ufaliśmy pół życia, nieważne czy to przyjaciel, chłopak czy ktoś jeszcze inny. Boli i nie przechodzi tak łatwo. Trzymaj się :* uwielbiam ten wiersz, jak zresztą wiele innych ks. Twardowskiego..
OdpowiedzUsuńja też już obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńZdrady w przyjaźni jeszcze nie doświadczyłem.
OdpowiedzUsuńAle w miłości, za to już tak i zgadzam się: boli jak cholera.
Zdrada to zdrada i koniec.
ja raz doświadczyłam zdrady w przyjaźni i wtedy okazało się, że to na prawdę nie była przyjaźń, bo prawdziwi przyjaciele nie odchodzą :)
OdpowiedzUsuńolencjaa.blogspot.com
Ładnie tu.
OdpowiedzUsuńObserwuje :)
czisendkejk.blogspot.com
to Chyba wina pogody, ja te.z mama mniej energii ale bądzmy dobrej mysli ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zdrada w miłości zdarza się częściej; napięcie erotyczne i te sprawy... W przyjaźni nie powinno jej być w ogole... Prawdziwy przyjaciel nigdy nie zdradzi.
OdpowiedzUsuńU mnie pojawiło się coś nowego ;)
O. Nie mogłam się doczekać. Już wchodzę! :)
UsuńHej ;3
OdpowiedzUsuńWeszłaś na mój blog przez przypadek... Pamiętasz?
Z chęcią narysuję na zielono.
Ja już zaobserwowałam twojego bloga i mam nadzieję, że ty zaobserwujesz mojego.
Natalcia.
cytat bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń