czwartek, 11 października 2012

Agatha Christie - "Przyjdź i zgiń".




Autor: Agatha Christie
Tytuł w oryginale: "The Clocks"
Ilość stron:  272
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Ocena: 4/6       

Opis z tyłu książki:  "Dziwna okolica, nietypowe zlecenie... Stenotypistka Sheila Webb znajduje ciało w pokoju pełnym zegarów. Kim jest ofiara i dlaczego zegary zatrzymały się o tej samej godzinie?
Sprawa morderstwa musi być prosta, bo wydaje się skomplikowana - Herkules Poirot podejmuje wyzwanie. Czy złamany obcas pomoże rozwikłać tajemnicę? Sprytny morderca działa według scenariusza kiepskiej powieści, a Herkules Poirot recenzuje literaturę kryminalną. Także Agaty Christie... Dobra rada: nie otwieraj tej książki, bo zginiesz na dłużej!"
Żeby już nie streszczać krótko książki w recenzji, przytoczyłam opis.

Oj Agatho, Agatho... czuję się troszkę zawiedziona.
Jak wiecie, bardzo lubię literaturę Christie, nie raz nazywałam to moją Christoobsesją. Jednak ta, książka nie była zła, ale jednocześnie nie tak dobra jak poprzednie, które wyszły spod pióra pani Christie.
Co jest dobre w książkach autorki, można je czytać "na chybił trafił". Nieważne w jakiej kolejności.
Ja osobiście, jakoś tak lubię te książki z udziałem Herkulesa Poirota. Może dlatego, że tych z panną Marple (bodajże, czy jakoś tak) jeszcze nie miałam przyjemności czytać. Ostatecznie w księgarni zdecydowałam się na tą z Poirotem. W "Przyjdź i zgiń" słynny Poirot występuje w troszkę innej postaci, niż w tych utworach, które przeczytałam. Tym razem nie śledzimy jego przesłuchiwań, śmiesznych rozmów z Hastingsem i nieprędko poznajemy, co prowadzi według niego do rozwiązania. Poirot natomiast siedzi wygodnie w fotelu, opowiada o kryminałach, które przeczytał i nawet nie fatyguje się do osobistego poznania ludzi powiązanych z morderstwem. A o dziwo, trafia w samo sedno. No tak, ale któż nie mógłby się tego spodziewać po detektywie o niezwykłych zdolnościach!
Zbrodnie stworzone przez Agathę Christie mają różne rozwiązania. Czasem w miarę łatwe, a czasem nie do zgadnięcia. Zbrodnia na Wilbraham Crescent należy do tego drugiego rodzaju. Moim zdaniem, normalny, przeciętny czytelnik nigdy nie rozszyfrowałby tego. I stąd moje rozczarowanie, bo rozwiązanie niekoniecznie wynikało z tego, co zwracało naszą uwagę na kolejnych kartkach książki. Nikt nie ma takiej wiedzy jaką posiadał Herkules Poirot, który na to rozwiązanie wpadł i oczywiście, sensownie wytłumaczył, ale cóż... Takie jest moje zdanie.
Moją ciekawość bardzo pobudziły wspomniane w opisie zegary znalezione na miejscu przestępstwa. Ciekawiło mnie, jakie one mogą mieć związek z całością. I tu też spodziewałam się czegoś "mocniejszego". Nie wiem, może godzina mogłaby mieć szczególne znaczenie dla mordercy? Może powinna coś symbolizować? Może powinien to być jakiś szyfr? Nie wiem, nie wiem, nie wiem... Ale szkoda, że to tylko powiązanie do literatury kryminalnej...
Część książki jest zwyczajnie napisana, a część to relacja Colina Lamba, młodego biologa specjalizującego się w dziedzinie flory morskiej, który jest powiązany z całą sprawą przez przypadek.

"Przyjdź i zgiń" nie zniechęciła mnie do sięgnięcia po kolejne tytuły Christie. Moja Christoobsesja dalej trwa :) A książkę czyta się przyjemnie i szybko.
Jednak te rozwiązanie... Błyskotliwość jaką posiada Poirot, nie jest dana zwykłym przeciętnym ludziom, czyli takim ludziom jak ja.

9 komentarzy:

  1. Chetnie przeczytalbym te ksiazke, ale teraz raczej siegam po skandynawskie kryminaly :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w kryminałach gustuję od niedawna.
      Może polecisz coś skandynawskiego ? ;)

      Usuń
  2. też wole skandynawskie kryminały... dlatego ja bym dała 3/6. Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://daughters-of-gloom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do kryminałów Christie. W skandynawskich może nie jestem znawcą, ale polecić Ci mogę chociażby trylogię "Millenium" Stiega Larssona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Jeśli nadarzy się taka okazja, chętnie przeczytam.

      Usuń
  4. Hmm, to może być fajne :D

    Obserwuję, liczę na to samo. To dla mnie bardzo ważne. :)
    Komentarze u mnie = moje komentarze u Ciebie :D
    http://artist-of-your-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Panią Christie mam w planach. Wstyd przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej jej książki. A co do skandynawskich kryminałów, to polecam serię pana Nesbo o Harrym Hole'u. Pierwsza część to Karaluchy. Recenzja u mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam. A jeśli zaczynasz z panią Christie, to radzę nie od tej książki. :)
      Wybierz inną, ta nie ukazuje tego jak dobra może być pani Agatha :)

      Usuń

Za każdy komentarz - dziękujemy :)